Znudzony, zmęczony i czujący się jak ktoś zapędzony w kozi róg On wpada w ramiona tajemniczej Marty. I jest mu tak błogo, wreszcie dobrze, może nie całkiem wygodnie, ale w świecie Marty nikt niczego od niego nie wymaga. A już na pewno nie poczęcia dziecka na tzw. "już".
Ta historia z dreszczykiem w tle czasem dzieje się w naszych domach. To obraz ludzi, którzy chcąc stworzyć szczęśliwą rodzinę powoli stają się nieszczęśliwi. Gdy wydaje im się, że ich starania i oczekiwanie idą na marne. Bo...
Wyobraźcie sobie, że macie niemalże wszystko- urodę, dobrą pracę, unormowaną sytuację materialną, kochającego męża, niejaką beztroskę i tylko do dopełnienia tego sielankowego obrazka brakuje wam jakby tej przysłowiowej kropki na "i". Planowanie, staranie, walka, oddalenie, powolne odrywanie się od rzeczywistości. Strach pomieszany z rozczarowaniem, podlany nutką nadziei.
Wyobraźcie sobie, że ktoś obcy nagle zaczyna reżyserować wasze życie, kierować waszymi krokami, marzeniami, postępowaniem. Gdy ktoś decyduje o ważnych momentach w waszym życiu i o tym czy wasze oczekiwania się spełnią.
Gdy wasz umysł powoli zaczyna wiariować...
Gdy wasz umysł powoli zaczyna wiariować...
Książka wciągająca, trzymająca w napięciu i tylko zakończenie mocno mnie zawiodło. Czarny charakter tej książki na koniec potraktowany tak "nijak".
"Idealna" Magda Stachula
wydawnictwo Znak, 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz